Od zawsze powtarzam, że zawsze warto marzyć. Marzeniem architekta Arthura Casas było zamieszkać w lesie, w miejscu gdzie jak mówi „może odpocząć i naładować swoją energię”. Stworzył on minimalistyczny, prosty a jednocześnie niezwykle ciepły dom. Zaprojektowana przez niego przestrzeń i światło w salonie całkowicie harmonizuje ze światem roślin. Dwustronne otwarcie otwarcie strefy dziennej poprzez zastosowanie przeszklonych 11 metrowych ścian salonu zmienia wnętrze domu część lasu. Natomiast dwa, symetrycznie rozstawione drewniane klocki subtelnie skrywają w sobie prywatne części domu. Dom ten stanął pośród brazylijskiego lasu i choć w naszych warunkach atmosferycznych trudno by było w pełni wykorzystać jego zalety, dziś i ja puszczam wodzę fantazji i w marzeniach przenoszę się tam choć na chwilę. 😉
Architekt: Arthura Casas
Źródło: http://modresdes.blogspot.com
zdjecia swietne. Na Panstwa Blogu pokazujecie dobra architekture z Ameryki Poludniowej. To jest ciekawe.
przestrzeenne, ciekawe jak dlugo trwal proces budowy , zobaczyc rowniez szkice koncepcyjne byloby interesujace