Bardzo często nasze dzieci uczestniczą w poszukiwaniach kolejnych inspiracji, które chcemy Wam przedstawić. Oczywiście najchętniej oglądają architekturę przeznaczoną dla najmłodszych. Zdarza się, że nazywają po swojemu budynki, pytając się po czasie czy wstawiliśmy je tutaj i czy się podobał. Odkrywanie tego jak na architekturę patrzą dzieci jest naprawdę fascynujące. One czasami widzą dużo więcej i czytają ją dużo prościej niż my dorośli. I tym sposobem prezentowany przez nas dziś budynek, to według naszej córki: ” wieloryb, który wypłynął z morza i zamieszkał na lądzie”. Może coś w tym jest?;) Budynek niczym wielka ryba wynurza się z ziemi, i mrugając do nas niejednym okiem zaprasza do dziecięcego świata. 😉 I teraz pytanie: pozwolilibyście swoim dzieciom zniknąć w paszczy takiego olbrzyma? U nas pół na pół. Syn chętnie, córka niepewnie, ale chyba poszłaby za bratem ciekawa tego co kryje ta tajemnicza bryła. 😉 Ja jestem na tak, choć pozwoliłabym wielorybowi całkowicie zapomnieć o morski błękicie, dodając wokół niego nieco więcej zieleni. 🙂
Architekci: Reiulf Ramstad Architects
Zdjęcia: Reiulf Ramstad Architects
Teraz budynek bardzo mi się podoba. Ale o ile dobrze pamiętam, kiedy chodziłam do przedszkola (na warszawskim Muranowie, nieźle zaprojektowane) marzyłam, żeby obłożyli je styropianem i pomalowali na kolorowo. Z drugiej strony teraz dzieci są chyba trochę inne – moja 2,5 roczna bratanica zażyczyła sobie czarnych rajstopek z trupimi czaszkami. Rodzice w końcu ulegli. Później siedziała, głaskała się po „zarajstopkowanych” nogach i mruczała zachwycona „moje kotki”, „moje kotki” 🙂
hahaha dzieciaki potrafią zaskakiwać to fakt 🙂