Dom uszyty na miarę…
To zdanie powtarzam bardzo często. Ale co może być tą miarą? Wszystko: potrzeba posiadania, wrażliwość odczuwania, ilość pragnień do spełnienia, kolor marzeń zamknięty w idealnie pasującej do nas formie, która spełnia wszystkie niezbędne życiowe funkcje. Tak właśnie zawsze myślę o domach, które projektuje. Ale nigdy nie myślałam, że znajdę dom, którego ideą było właśnie szycie. I znów się przekonałam, że chcąc coś odkryć nie wystarczy spojrzeć, że dobrze jest przeczytać i zrozumieć dlaczego, skąd i po co. Dobrze wiem, że niewielu z Was czyta to co znajduje się w czasem przydługim moim tekście. Sięgacie prosto do galerii i zaspokojeni potrzebą piękna wracacie do swoich zadań. 😉 Ale jeśli czasem zdarzy Wam się odczytać to, co wplotę między słowa, to Wasza obecność tu jest dla mnie jeszcze większym wyróżnieniem. Ale wracając do czytania, szycia i projektowania spójrzcie ze mną na dom poniżej.
Dom ten, jak wszystko co piękne, odnaleźliśmy w dalekiej Australii. Tradycyjnie dla tej części świata akcja tej opowieści dzieje się na bardzo wąskiej ( 5m szerokości) działce z domem, który rozciągnięty w głąb ogrodu przestał odpowiadać jego mieszkańcom. Zwracając się z tym problemem do architektów (FMD Architekci) podzielili się z nimi wielką pasją, która od dawna zakorzeniona była w ich rodzinie. To właśnie dla niej, a dokładnie dla trzech pamiątkowych gobelinów, wykonanych przez ich mamę miało w domu znaleźć się szczególnie wyjątkowe miejsce. I tu właśnie dopiero zaczyna się ta historia. 🙂 Architekci, głodni nowych wyzwań postanowili dosłownie uszyć ten dom nie tylko na miarę, ale również z materiałów i form, które w naturalny sposób dopasują się do klimatu tej przestrzeni. Drewniane szwy, które niczym z kłębka nici rozwijają się w stronę ogrodu nadają nowy rytm, a co piękniejsze idealnie łączą starą i nową część domu. Doskonałym zabiegiem krawieckim było delikatne rozdarcie materiału w dachu, które fantastycznie zaprasza w głąb domu światło dzienne. Ale to nie wszystko, spójrzcie jak w subtelny sposób utkali oni pozostałe elementy wnętrza. Ale to, co z pewnością zachwyci nie tylko mnie, to to wzajemne przenikanie się światów, wnętrza z ogrodem, połączone niewidzialną nicią, która nadaje tej przestrzeni tak niecodzienny, nowy dla tego miejsca styl.
I teraz na koniec dodam tylko, że mój zachwyt nad tym domem był do tej pory duży, ale dziś gdy odkryłam jego prawdziwą historię, wczytałam się w myśl architektów, urósł on o niebo wyżej. Dlatego nieustannie namawiam Was, by oglądać świat nie tylko z pozycji obserwatora, ale też czytelnika przestrzeni, która może powiedzieć dużo więcej niż nam się wydaje. 😉 A teraz jak już zmęczyłam Was tysiącem słów, zapraszam do galerii 😉
Architekt: http://fmdarchitects.com.au/
Źródło: http://www10.aeccafe.com/ , http://www.lunchboxarchitect.com/featured/cross-stitch-house-fmd-architects/
To prawda, galeria kusi od samego wejścia, niewątpliwie nie da się na nią nie spojrzeć zaraz po otwarciu strony, jednak wystarczy rzucić okiem na jedno zdanie i już nie sposób oderwać się od wciągającego tekstu (nie wiem jak to robicie, ale nieważne o czym jest mowa, nadzwyczaj przyjemnie się to czyta ;)) Dzięki!!
O raju, wprowadziłaś nas w najwyższy stopień blogowego zadowolenia ! Dzięki Juli kimkolwiek jesteś 🙂
Nie zmęczyłaś nas tym tysiącem słów, a wręcz przeciwnie. Zgadzam się z Juli. Robisz naprawdę kawał dobrej i solidnej roboty. Ja dorzucę jeszcze pochwałę za wplatanie cytatów, no i te fantastyczne galerie wnętrz… 🙂
Sam pomysł z drewnianymi belko-słupami super. Wnętrza trochę grają jakby pod nie same – są proste, żeby wydobyć ich kształt. To dobrze wygląda na zdjęciach, ale widząc tam domowy rozgardiasz sprawia, że sama nie zaprojektowałabym takiej przestrzeni dla siebie… Dla minimalistów to bomba 🙂 Te cienie są od belek świetne.
Faktycznie czasem, żeby coś nabrało znaczenia, trzeba na to spojrzeć z innej strony. Podziwiam i zazdroszczę domu 🙂
Bardzo dobrze wygląda ta konstrukcja, zdecydowanie różni się od większości polskich rozwiązań.
Wygląda bardzo fajnie, doskonałe rozwiązanie dla osób posiadających wąską działkę.
Dom dopasowany do potrzeb jest świetny, jednak ma dla mnie jeden duży mankament. Jego projekt to ogromny koszt. A dla wielu osób to już jest powód by nie robić domu uszytego na miarę.
Hm
Zastanawiam się, czy owe elementy drewniane na suficie maja przełożenie inżynieryjne, czy trzymają konstrukcję, czy są tylko elementem dekoracyjnym?
Tomek
Super, z daleka wygląda bardzo surowo…z bliska fenomenalnie i właśnie to ciepłe drewno robi klimat