Czas opowiedzieć kilka słów o samym budynku. Zapewniam Was elewacja to dopiero początek. Najpierw pokażemy Wam jak dom wyglądał przed przybyciem architektów. 🙂 Budynek to fragment większej zabudowy, po naszemu architektonicznej plomby. 🙂 Zużyty przez czas i nie spełniający potrzeb właścicieli nadawał się do renowacji.
Dom uległ rozbudowie i całkowitej przebudowie wnętrza. Architekci zdecydowanie powiększyli okna, dzięki którym wąskie i długie wnętrze zyskało dodatkową porcję promieni słonecznych. Żółta farba przeciągnięta z zewnątrz do wewnątrz niczym drogowskaz kieruje je ku wnętrzu. Nie dajcie się zwieść tej nieco szalonej elewacji, za drzwiami spotkacie już samo czyste piękno. Przestrzeń oddana w ręce architektów uległa totalnej metamorfozie. Dzięki dużym przeszkleniom, świetlikowi w podłodze i w dachu, w domu zrobiło się jasno i przestronnie. Biel niczym krochmal pokryła wszystko dookoła i tylko stare drewniane deski na ścianie czy konstrukcyjne belki zdradzają, że dom ten przeżył znacznie więcej. Taka mała, wąska przestrzeń, a wszystko znalazło swoje miejsce. A co najważniejsze, mamy wrażenie, że pomieszczenia wydają się znacznie większe niż wskazuje na to rzut budynku. To zatem nie tylko zabawa z kolorem, fakturą tu nic nie może być na pokaz, nie ma po prostu na to miejsca. Elewacja przyciąga to fakt, ale gdyby tak przyciągały wzrok nasze polskie żółto-zielone, żółto-niebieskie, żółto-czerwone elewacje to wierzcie mi i one znalazłby się na tym blogu. 🙂
Co ciekawe architekci niczym znak firmowy niemalże w każdym budynku zostawiają po sobie żółty ślad rozpoznawczy. Zajrzycie na ich stronę, znajdziecie tam więcej takich perełek. http://naturehumaine.com/
Architekt: http://naturehumaine.com/
Źródło: http://www.homeadore.com/
I kogo to miał Montreal zainspirować???
Brakuje w Polsce tej kanadyjskiej lekkości w podejściu do zmian w architekturze, wolimy toporną żółtą elewacje z czerwonym dachem i tuje w ogrodzie a szkoda, bo mogłoby być tak przyjemnie i lekko wokół. Może potrzeba nam czasu i dojrzałości a przede wszystkim tej wielokulturowości w obejściu. Na pięciu mieszkańców Kanady trzech jest obcokrajowców.
Ha, widzisz nigdy nie wiesz gdzie znajdziesz odpowiednią inspirację 😉 To zdradzimy Ci, że jeszcze Montrealu nie opuszczamy i będzie jeszcze jedna przebudowa 😉
Ps. A miałam Cię prosić żebyś się tam rozejrzała i podrzuciła jakiś dobry przykład. Jak widać, jak się o czymś długo myśli to inspiracje same wpadają w ręce. 🙂
Jest na sprzedaż ? 🙂
Zaklepuję;)
W tej zimowej scenerii wygląda bajecznie 🙂
Mamy to sprawdzić? 😉
Nigdy nie przepadałam za kolorami szarości lub bieli w elewacjach. Im więcej kolorów posiada dom, tym lepiej (tylko bez przesady ;)).
Bardzo ładnie ten dom prezentuje się na tle szarych sąsiadujących 🙂
Wypada mi się tylko zgodzić z Tobą Piotrze 🙂
wow, niesamowite! taki dom to pewnie widać nawet z księżyca 😉
A tego nie sprawdziliśmy, wybacz 😉